Wesele w stodole to coraz częściej wybierana opcja, a wybór Osady Młyńskiej jest czymś oczywistym jeśli planujecie ślub niedaleko Warszawy. Przygotowania zaczęliśmy w Żyrardowie w Aparthotel „Stara Przędzalnia” natomiast kulminacją dnia było rustykalne wesele niedaleko Żyrardowa w starym folwarku. Wspominam ten dzień szczególnie, ponieważ bohaterami zdjęć są moi znajomi. Bardzo starannie przygotowywali się do uroczystości, sami ręcznie stworzyli wiele ozdób, a każdy etap dnia był idealnie zaplanowany. Dzięki świetnej organizacji nie było charakterystycznego dla ślubów pośpiechu, a fotografowanie w takich warunkach to czysta przyjemność. No i nie byłoby tak cudownie gdyby nie charakter miejsca, który wybrali.

Wesele w stodole
Wesele w stodole to był standard w czasach, o których opowiadali moi dziadkowie czy rodzice. Teraz wracamy do starych tradycji jednak w nieco innej odsłonie. Właśnie dzięki takim miejscom jak Osada Młyńska odmienia się sceneria weselnych zabaw. O Osadzie mogę pisać w samych superlatywach. To miejsce ma tę wspaniałą właściwość, że stamtąd nie chce się wyjeżdżać. Historyczne budynki, ogromna przestrzeń, duży sad i łąki tworzą miejsce, którą można wykorzystać na tysiąc sposobów. Tak jak wspomniałem wcześniej, Elwira i Bartosz byli dobrze zorganizowani i zadbali też o to, aby pośpiech nie wkradł się w przeżywanie tego dnia. Świetnie wykorzystali to co oferuje Osada i wszyscy mogli skorzystać ze strefy chillout’u. Dzięki temu powstała przestrzeń i pewien oddech przed kolejnym etapem dnia. Goście mają chwilę dla siebie, dawno niewidziani znajomi i bliscy mają czas porozmawiać, wypić drinka i przez chwilę odpocząć. Są wybuchy radości, gonitwy dzieci po łąkach, można się cieszyć i celebrować. Taka przestrzeń to podstawa w budowaniu fajnej atmosfery i bardzo dobrze nastraja gości do weselnego szaleństwa. Wesele w stodole bez wątpienia zapewnia te możliwości.
Wesele blisko Warszawy
Kiedy myślę o weselu blisko Warszawy ale też chciałbym znaleźć salę, która zaskoczy i oczaruje swoim charakterem, innym niż standard sal bankietowym czy typowych domów weselnych to zazwyczaj pierwsze skojarzenia mam właśnie z weselem w stodole. Bliskość Osady względem Warszawy jest jej ogromnym atutem. Dojazd autostradą zajmuje chwilę. Czasami szybciej jest dojechać tutaj ze stolicy niż przeciskać się przez korki chcąc dojechać z jednej dzielnicy do drugiej. Tu można zorganizować przygotowania, plenerowy ślub, dać gościom czas na mały spacer i rozmowy na powietrzu, i z lampką wina w dłoni delektować się przyrodą i pięknym miejscem.
Wesele w stodole, bliskość do Warszawy, cudowna okolica i piękny wystrój sprawiają, że goście są otwarci na zabawę. W takich okolicznościach wszystko ze sobą współgra. Takie wesela zawsze są udane. Goście Elwiry i Bartosza po prostu rozpalili parkiet. Dla mnie jako fotografa to warunki idealne więc nie mogę się już doczekać kolejnej podobnej imprezy. Zapraszam do oglądania!
ps. Na wesele w Osadzie Młyńskiej zdecydowali się także Ania i Krzysiek, a ich materiał możecie zobaczyć tu – zapraszam.



































































































































Fantastyczny klimat wesela. Niesamowite miejsce.