osada-mlynska-wesele

Ślub i wesele w Osadzie Młyńskiej

Ślub i wesele w Osadzie Młyńskiej to dla fotografa ślubnego jeden z wielu powodów do radości. Absolutnie uwielbiam fotografować w tym miejscu. Kolejnym był fakt, że ślub był w maju i świeciło piękne słońce. Wiedziałem też, że ta uroczystość odbędzie się w duchu slow wedding. Bez pośpiechu, z czasem na to co najważniejsze – na celebrowanie każdego etapu dnia. Pewną odmianą był też fakt, że Ania i Krzysiek ślubowali sobie miłość w plenerowej scenerii Osady Młyńskiej. A na kilka chwil przed ślubem skorzystaliśmy z kwitnącego sadu i zrobiliśmy tam krótką sesję.

Ślub i wesele w Osadzie Młyńskiej to zawsze strzał w 10!

Osada Młyńska jest jednym z moich ulubionych miejsc na ślub i wesele. Od kilku lat pojawiam się tam dosyć regularnie. Ogromna przestrzeń, piękny sad i klimat starego folwarku robią swoje. To miejsce od razu urzeka i czaruje. Jest to super alternatywa, która pozwoli Wam i Waszym gościom oderwać się od standardowego przeżywania wesela i świetnie się wybawić. Dlatego uważam, że ślub i wesele w Osadzie Młyńskiej to zawsze strzał w 10! Wybór miejsca jest niebagatelny.

Otoczenie w jakim przebywamy, bawimy się i które ma się stać tłem do radosnego świętowania ma ogromne znaczenie. A to co oferuje Osada naprawdę otwiera gości i w efekcie lepie się bawią. Duża pomoc załogi Osady Młyńskiej, dbałość o szczegóły, piękne przystrojenie kwiatami tylko upewnia mnie w tym, że to miejsce jest tworzone z miłością i że każdy kto powierza im pomoc w organizacji ślubu i wesela jest w dobrych rękach.

Ponadto przestrzeń Osady pozwala zorganizować wesele w klimacie boho czy rustykalnym. Wiem jak wiele par lubi określić styl wydarzenia i zadbać o wystrój swojej sali. W tym też na pewno pomogą Wam gospodarze tego miejsca. Gdybym jeszcze raz miał organizować swój ślub i wesele to na pewno Osadę Młyńską brałbym pod uwagę. Lubię ten klimat i widzę po atmosferze i gościach, że wesele w stodole sprawia, że zabawa i wyzwalanie energii na parkiecie osiąga jakiś inny i wyższy wymiar.

Wesele w stodole sprzyja slow wedding

Dzień ślubu i wesela z reguły jest bardzo dynamiczny. Lubię tę dynamikę i potrafię się w niej odnaleźć. Bardzo często jednak namawiam swoje pary żeby poszczególne etapy dnia miały swój „oddech”. Dobrze jest się na chwilę zatrzymać i trochę spowolnić bieg zdarzeń. Fajnie jest zamienić kilka słów z bliskimi i najzwyczajniej ucieszyć się tymi chwilami.

Uwierzcie mi, to co się dzieje pomiędzy kluczowymi momentami, jest nie mniej istotne i dlatego tak bardzo namawiam na zadbanie o tę dodatkową przestrzeń. Dzięki temu można uchwycić atmosferę, oddać klimat dnia i relacje między gośćmi. To wszystko składa się na ciekawy reportaż, do którego chętnie się wraca. Ja też mam ogromną radość mogąc fotografować ludzi, którzy się dobrze bawią. To daje satysfakcję.

Ania i Krzysiek o to zadbali. Mieliśmy czas na spokojne przygotowania. Był czas na sesję przed ślubem. Były rozmowy, uśmiechy i radosne celebrowanie każdego momentu. Na pewno w tym wszystkim pomagało miejsce uroczystości. Rozpisywałem się o Osadzie Młyńskiej w jednym z wcześniejszych wpisów przy okazji ślubu i wesela Elwiry i Bartosza. Trudno jest nie wykorzystać warunków jakie oferują gospodarze tego miejsca. Jak zwykle nie chciało mi się stamtąd odjeżdżać.

Chylę czoła przed Anią i Krzyśkiem. Stworzyli atmosferę, która spowodowała że goście czuli i bawili się świetnie, a w efekcie podczas weselnego szaleństwa stodoła drżała w posadach. Mam nadzieję, że zobaczycie to na zdjęciach. Dajcie znać w komentarzach czy ten materiał się Wam spodobał. Czekam z niecierpliwością.

Po obejrzeniu całości napisali do mnie tak:
„zdjęcia obejrzeliśmy nawet 2 razy ;] i bardzo nam się podobają ;] Szczególniez że większość wyszła super naturalnie i uchwyciłeś genialne momenty, a niewiele zdjęć jest stricte pozowanych … Zdjęcia są ekstra …”

Zapraszam do oglądania!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.